Choć o zabezpieczenie swojego auta przed mrozami należałoby zadbać jeszcze przed sezonem zimowym, pragniemy przypomnieć kilka, być może banalnych wskazówek, o których należy pamiętać, aby samochód sprawnie i bez żadnych problemów służył nam cały mroźny sezon, a wiosną nie zafundował niemiłych niespodzianek np. w postaci rys na lakierze.
Odpowiedni stan paliwa
Czyli coś o czym powinniśmy pamiętać, szczególnie jeśli posiadamy auto z silnikiem diesla. Poziom paliwa w baku powinien być odpowiednio wysoki ze względu na to, że samochód może po prostu nie odpalić. Dodatkowo tankowanie do pełna pozwoli nam na uniknięcie gromadzenia się pary wodnej na ściankach baku.
Natomiast gdy robi się zimno, nie warto oszczędzać na ropie – tankujmy na renomowanych stacjach, które posiadają odpowiednie certyfikaty. Mamy wtedy pewność, że nie sprzedają np. paliwa przejściowego w cenie odpowiadającej zimowemu. Oczywiście w ostatecznej sytuacji mamy możliwość zastosowania depresatorów, zwanych też antyżelami, jednak specjaliści nie są zgodni co do skuteczności tych produktów. Ich działanie jest możliwe tylko w przypadku dolania tych specyfików do jeszcze ciepłego paliwa, najlepiej w momencie tankowania. Niektórzy producenci zdecydowanie ODRADZAJĄ dolewanie jakichkolwiek ulepszaczy paliwa ze względu na filtry cząsteczek stałych.
Dlaczego właściwie diesle nie lubią dużych mrozów?
Przy niskich temperaturach z ropy wytrąca się parafina, która doprowadza do zatkania filtra paliwa. Można pomyśleć, że najprostszym rozwiązaniem byłoby ograniczenie jej ilości przez producentów, jednak kwestia ta nie jest tak prosta. Parafina jest bardzo pożądana w olejach napędowych i reguluje istotny parametr – liczbę cetanową. Dzięki spalaniu parafiny nasz silnik posiada odpowiednią moc. Ponadto odpowiada za ograniczenie ilości wydzielanych spalin.
Paliwo sprzedawane na stacjach MUSI spełniać europejską normę EN590, co w prostym języku oznacza tyle, iż do temperatury -20˚ Celsjusza powinno umożliwić odpalenie auta nawet na zimnym silniku. Jednak z tym bywa różnie, ze względu na to, że nie jest to jedyna wartość decydująca o tym, jakie warunki wytrzyma dany rodzaj oleju napędowego.
Na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę przy wyborze paliwa?
Ważna jest gęstość, czyli parametr który określa wagę (norma waha się od 820 do 845). Im niższa wartość liczbowa, tym mniejsza gęstość, a co za tym idzie – lepsze dostosowanie do warunków zimowych.
CFPP – temperatura blokady zimnego filtra. W naszym klimacie powinien wynosić -20 st. C.
CP – czyli temperatura mętnienia. Po jej przekroczeniu zaczynają wydzielać się kryształki wyżej wspomnianych parafin (łączą się ze sobą i doprowadzają do unieruchomienia silnika poprzez zapchanie filtra paliwa). Zjawisko te można zaobserwować gołym okiem, gdy barwa ropy w baku zmienia kolor na mleczny, mętny. Niestety parametr ten nie jest normalizowany dla Polski (klimatu umiarkowanego).
Ostatnim ważnym parametrem jest skład frakcyjny, który określa wagę oleju napędowego. Optymalną wartością jest tutaj 95-96%.
Ze swojej strony zalecam sprawdzenie wartości paliwa, które wlewamy do baków naszych samochodów, szczególnie CFPP I CPP.
Świece
O ile nawet dosyć mocno zużyte zwykle radzą sobie w wyższych temperaturach, to przy mrozach auto po prostu nie odpali. Tutaj sprawa jest banalnie prosta – według większości producentów należy je wymieniać co ok. 30 tysięcy kilometrów. Natomiast tuż przed sezonem zimowym absolutnie trzeba sprawdzić ich stan i w razie potrzeby założyć nowe. Cena świec nie jest wysoka, a ich wymiana zaoszczędzi nam dużo czasu i nerwów.
No i dochodzimy do kwestii, w przypadku których eksploatacja samochodu jest niezależna od rodzaju posiadanego silnika, ponieważ wbrew utartym stereotypom, również auta napędzane benzynowo potrafią sprawiać problemy w okresie zimowym. A więc co jeszcze może czekać kierowców o tej porze roku?
Niesprawny akumulator
Choć okres ich eksploatacji jest dosyć długi, bo wynosi około 3-5 lat, to może się zdarzyć, że auto będzie miało problem z rozruchem. Aby sprawdzić czy właśnie w akumulatorze leży problem, wystarczy podjąć próbę odpalenia auta za pomocą baterii innego samochodu lub udać się do dowolnego zakładu zajmującego się elektryką pojazdową. Wskutek niskiej temperatury spada przewodność elektrolitu, czyli zdolność do gromadzenia energii. Zaleca się unikanie obciążania akumulatora dużą liczbą urządzeń i odbiorników na krótkich trasach. W przypadku dłuższego, kilkudniowego postoju auta na parkingu, należy uruchomić auto w celu podładowania baterii, a nawet zabrać je na kilkunastominutową przejażdżkę.
Przy temperaturze -10˚ Celsjusza pojemność akumulatora spada aż o 30%.
Unikaj odśnieżania samochodu popularną „skrobaczką”
Tak jak myjnie automatyczne, tak również to małe, niepozorne urządzenia, użytkowane przez 90% kierowców, są po prostu zabójstwem dla lakieru! Jak sama nazwa wskazuje skrobaczka do szyb służy do usuwania lodu lub śniegu z… szyb. Jednak wielu kierowców nadal uważa, że jest to równoznaczne z możliwością szorowania tym kawałkiem plastiku po lakierze auta. Wiosną okazuje się, że samochód jest pełen mikro-rys, a nawet tych znacznie głębszych. Należy pamiętać, że polerowanie auta u dobrego detailera jest dużo droższe od kosztu zakupu szczotki przeznaczonej do usuwania śniegu oraz preparatu odmrażającego.
Widziałem również bardziej twórcze możliwości zeskrobywania lodu np. płytą CD, kartą bankomatową, widelcem. Zdecydowanie nie polecamy żadnej z nich.
Zabezpiecz zamki i uszczelki przed zamarznięciem
Do smarowania używaj tylko odpowiednich preparatów – nie WD-40, wbrew temu, co piszą na forach internetowych. Środek ten jest zwyczajnie zbyt tłusty i może przynieść skutek odwrotny od oczekiwanego lub zapchać mechanizm. Profesjonalne preparaty bardzo szybko odparowują, a mimo to pozostawiają zamek dobrze nasmarowany. Jeśli już dojdzie do zamarznięcia, możesz użyć środków odmrażających dostępnych w każdym markecie.
Zmień opony za zimowe jeszcze przed pierwszym śniegiem
Mam nadzieję, że każdy kierowca pamięta o tej kwestii. Przyjęte jest, że opony należy zmienić na zimowe, gdy temperatura w ciągu dnia spada poniżej 7 st. C, a więc zdecydowanie wcześniej, niż pojawi się śnieg. Dobre, niezużyte opony, to podstawa na tak ośnieżonych drogach. Sam miałem okazję przekonać się przez ostatnie kilka dni, jak zachowuje się auto przy takich warunkach na letnich oponach – droga hamowania jest naprawdę długa, kilka razy nie udało się zatrzymać samochodu przed skrzyżowaniem przy prędkości zaledwie 50 Km/h. Taka sytuacja stwarza naprawdę duże zagrożenie zarówno dla kierowcy jak i innych uczestników ruchu drogowego. Zdecydowanie nie polecam!
Oczyszczaj samochód z soli drogowej
Bardzo często w tym okresie zimowym widujemy na drogach auta pokryte białym nalotem, przypominającym kurz. Jest to sól drogowa, która, jak powszechnie wiadomo, niszczy karoserię samochodową i doprowadza do korozji. Ale nie tylko karoserię – sól potrafi uszkodzić również chłodnicę lub klimatyzację.
Najlepszym sposobem na zabezpieczenie karoserii naszego pojazdu jest pokrycie go profesjonalnymi powłokami jeszcze przed sezonem zimowym w renomowanym salonie auto detailingu.
Jeśli jednak tego nie zrobiliśmy, osad zbierający się na aucie najlepiej jest usuwać suchą szmatką, ponieważ podczas minusowych temperatur woda może jeszcze bardziej zaszkodzić zamrażając rozpuszczoną sól.
W poście omówiliśmy podstawowe kwestie, o których należy pamiętać w okresie zimowym. Z pewnością pomoże nam to uniknąć wielu wizyt w zakładach mechaniki pojazdowej oraz zaoszczędzić czas i pieniądze. Zapamiętanie tych kilku prostych zasad sprawi że korzystanie z auta przy ujemnych temperaturach będzie znacznie bardziej komfortowe i przede wszystkim bezpieczne.
Podsumowując, należy:
- Utrzymywać odpowiedni poziom paliwa,
- Zwracać uwagę na jakość tankowanego paliwa,
- Wymieniać regularnie świece,
- Dbać o akumulator,
- Wyposażyć samochód w zimowe akcesoria: skrobaczkę (tylko do szyb!), szczotkę do odśanieżania, środki odmrażające,
- Wymienić opony na zimowe (dobrej jakości),
- Zadbać o karoserię naszego samochodu
- Cieszyć się zimą – szczególnie przy napędzie na tył 😉